Sezon wakacyjno-urlopowy zbliża się dużymi krokami. Tych co zdecydowali się spędzić ten czas w Grecji czy Hiszpanii może czekać niemiła niespodzianka. Nowe podatki turystyczne mogą okazać się aż dwukrotnie wyższe, niż w roku ubiegłym. Średnio za dobę dopłacimy od 0,25 do 4 Euro.
Grecja to jeden z najczęściej wybieranych przez Polaków regionów na spędzanie letniego urlopu. Bez wątpienia gwarancja pięknej pogody oraz ceny sprawiły, że to właśnie tam najczęściej udajemy się na wakacyjny odpoczynek.
Z początkiem roku w Grecji zaczął obowiązywać nowy podatek turystyczny, który rząd wprowadził w celu zwiększenia wpływu do budżetu. Jak przełoży się to na wydatki? Za dwutygodniowy pobyt w czterogwiazdkowym hotelu zapłacimy około 180 złotych więcej, a za ten sam pobyt w hotelu pięciogwiazdkowym o około 235 złotych. Opłaty nie wniesie za nas biuro podróży – musimy zrobić to osobiście podczas meldunku. Dotyczy to również osób, które swoje pobyty rezerwowały z dużym wyprzedzeniem, czyli np. już w roku 2017. Rząd zapowiada także, że nie będzie wyjątków i wszystkie miejsca w Grecji będą objęte tymi regulacjami.
Podobna sytuacja spotka nas podczas urlopu w Hiszpanii. Od tego roku podatek turystyczny będzie obowiązywał również pasażerów statków wycieczkowych oraz przebywających na Balearach mniej niż 12 godzin.
Regulacja ta obowiązuje także w przypadku kwater rezerwowanych przez popularne serwisy czy aplikacje, np. Airbnb.
